04.03.2021

Dylemat młodej spedycji – jaką strategię wybrać, żeby osiągnąć sukces?

Pomiędzy klientem a przewoźnikiem

Zaufana spedycja

Młoda spedycja jest trochę jak tancerka na linie, trzyma parasol w dłoniach i balansuje szukając równowagi, która pozwoli bezpiecznie przedostać się na drugą stronę, ale i zachwycić publiczność. Podobnie jak w transporcie wymaga to żelaznych nerwów i niebywałych umiejętności, ale to, co wydaje się niemożliwe, staje się realne i tancerka z gracją kroczy trudną drogą. Wie o tym doskonale Bartłomiej Płoszaj, współwłaściciel firmy Umbrella Logistics (TIMOCOM ID 397601). 

„Dla nas kluczowe jest to, żeby nasi podwykonawcy byli zadowoleni z płatności. To sytuacja „win – win”, i my, i nasi podwykonawcy będziemy się mogli szybciej rozwijać. Generalnie staramy się tak, czy inaczej płacić z wyprzedzeniem mniej więcej wynoszącym tydzień.” – Bartomiej Płoszaj, współwłaściciel firmy Umbrella Logistics (TIMOCOM ID 397601).

Założyć spedycję w czasie pandemii

Firma Umbrella Logistics powstała w sierpniu 2020 roku. Realnie działa od początku października. Decyzja o założeniu własnej spedycji w czasie, gdy na całym świecie rynek boryka się ze skutkami pandemii, wydaje się być dużym ryzykiem. Ale jak się okazuje nie każdy tak myśli. „Trafiliśmy na taki moment pandemii, że te szkody, które wystąpiły w transporcie w jej wyniku, już się trochę odbiły echem i sytuacja zaczęła się stabilizować. Dla nas realnie był to odpowiedni moment, żeby założyć firmę. Początki są i tak zawsze trudne, niezależnie od tego, czy jest to okres pandemii, czy gospodarczego bumu i jeżeli przejdziemy ten trudny okres, to na pewno wszystko się uda.” mówi Bartłomiej Płoszaj, który po skończeniu edukacji na Wydziale Transportu Politechniki Warszawskiej zajmuje się transportem już przeszło 9 lat. Pytanie jednak jak to zrobić? 

Największe wyzwanie

Świeża na rynku spedycja stoi przed wieloma wyzwaniami. Nie chodzi przecież wyłącznie o samo przetrwanie. Zakładając firmę, właściciele chcą przecież rozwijać skrzydła, osiągać sukcesy. Od tego, co zostanie uznane za priorytet i jaką metodologię działania przyjmie młody organizm, wiele zależy. Współwłaściciel Umbrella Logistics jasno zdefiniował te kwestie: „Działam na rynku już od długiego czasu i trochę kontaktów biznesowych w związku z tym się nazbierało. Jako zleceniobiorca nie mamy w tej chwili kłopotu ze zleceniodawcami. Wyzwaniem dla nas jest to, że wciąż szykujemy się do zakupu własnej floty i w tej chwili, będąc spedycją, polegamy przede wszystkim na podwykonawcach. Dla nas najistotniejszą kwestią jest zatem zdobycie zaufania przewoźników”.

Zadbaj o przewoźnika, on zadba o klienta

W czym ta dbałość ma się jednak przejawiać? „Dla nas kluczowe jest to, żeby nasi podwykonawcy byli zadowoleni z płatności. To sytuacja „win – win”, i my, i nasi podwykonawcy będziemy się mogli szybciej rozwijać. Standardowo termin płatności to 60 dni, ale dajemy także możliwość otrzymania zapłaty po 30-45 dniach, a nawet 14, 7, czy 3 dniach od wykonania usługi. Generalnie staramy się tak czy inaczej płacić z wyprzedzeniem mniej więcej wynoszącym tydzień.” podkreśla Bartłomiej Płoszaj. Będąc atrakcyjnym i zaufanym płatnikiem, spedycja skupia przy sobie rzetelnych przewoźników, którzy dobrze wykonują swoją pracę. Dzięki temu spedycja staje się jeszcze bardziej pożądana przez klientów, którzy powierzają jej często cenne i dobrze płatne ładunki. Mechanizm sam się napędza.

Zarządzanie finansami 

Jednak, żeby spedycja mogła dobrze płacić podwykonawcom, istotne jest, żeby jej klienci także dotrzymywali umów. Zarzadzanie płatnościami nie jest proste, a na to współwłaściciel Umbrella Logistics kładzie duży nacisk. Sam zajmuje się dopilnowaniem tych kwestii: „Dbam o to, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku, bo to świadczy o mojej firmie i o mnie. To delikatne kwestie, ale dzięki doświadczeniu i długoletniej współpracy z klientami łatwiej mi się poruszać w tych obszarach. Przypominanie się przed czasem nie jest dobre. Pytanie czy państwo zapłacą, czy nie zapłacą, nie wpływa pozytywnie na zaufanie. Raczej staram się przypominać, gdy termin płatności mija, przy założeniu pewnego luzu, przyjmijmy 5 dni, żeby np. dokumenty mogły dotrzeć pocztą. Część klientów znam tak długo, że nie muszę tego robić. Wiem jak funkcjonują, wiem kiedy płacą. Mimo wszystko mamy jednak pewien „parasol” w postaci ubezpieczenia wierzytelności, żeby w razie potrzeby mieć możliwość minimalizowania strat”.

Stwórz sobie możliwości

Płatności to w Umbrella Logistics priorytet, ale firma nie zapomina o innych bardzo istotnych aspektach funkcjonowania spedycji na rynku: poszerzaniu kontaktów i optymalizacji swoich procesów w bezpiecznym środowisku. A do tego Bartłomiej Płoszaj już od lat używa giełdy transportowej od TIMOCOM. „Zdecydowanie polecałbym tę giełdę. Pracuję z nią od 5-6 lat. Poszukujemy na niej zarówno klientów, jak i podwykonawców, a także optymalizujemy i minimalizujemy puste przebiegi dla naszych podwykonawców. Zatem szeroko wykorzystujemy TIMOCOM pod tym względem. Korzystamy głównie z giełdy, w przyszłości pewnie z usług inkaso, choć jeszcze nie mieliśmy takiej sytuacji, mimo wielu zrealizowanych ładunków. Za jakiś czas planujemy także skorzystać z możliwości startowania w przetargach.” komentuje.

Młoda spedycja ma przed sobą wiele wyzwań i ważnych wyborów do dokonania. Zespół Umbrella Logistics liczący sobie 18 członków, głownie doświadczonych spedytorów podjął to wyzwanie mimo trudnego dla rynku czasu. Plany firmy są szerokie: własny transport, magazyny, spedycja morska i lotnicza. Stawiając na rzetelność i zaufanie w relacjach z przewoźnikami, ale także klientami, prze do przodu. Tancerka z parasolem, z dużym wyczuciem równowagi tańczy na linie. 

 

Pobierz informację prasową
Do góry